Numer katalogowy

ZOHAR 100-2

Data premiery

13/06/2015

Formaty

2CD

V/A

07|100|15

Numer katalogowy

ZOHAR 100-2

Data premiery

13062015

Formaty

2CD

Dwupłytowy album jubileuszowy z numerem katalogowym100.
Chociaż ilość wydanych przez Zoharum tytułów dawno przekroczyła setkę (z uwzględnieniem serii IYHHH, singli, kolaboracyjnych inicjatyw) to album ‘07|100|15’ jest publikacją o numerze katalogowym Zohar 100-2.

Dla nas to szczególny powód do dumy. Jako wydawnictwo niezależne, działające głównie dzięki wsparciu grupy fanów muzyki z różnych zakątków świata, którzy regularnie uzupełniają swoje kolekcje o kolejne krążki z wenecką maską, osiągnęliśmy pułap, który być może nie jest imponujący dla dużych labeli, wydających muzykę na fizycznych nośnikach CD lub LP, jednak spory jak na realia, w jakich działamy.

Dlatego niniejsza publikacja to forma podziękowania, które należy się szczególnie fanom promowanej przez nas muzyki, a także wszystkim zespołom, artystom, mediom, dziennikarzom, z którymi współpracowaliśmy od początku naszej działalności (2007 r.) do dzisiaj (2015 r.).

Album ‘07|100|15’ to dwa krążki zawierające specjalnie przygotowane na tę okazję utwory w wykonaniu zespołów, które współpracują z wydawnictwem. Pokazują jedynie wyrywek tego, jak wygląda katalog Zoharum, ukazują za to różnorodność muzyki, wydawanej pod tym szyldem. Album został podzielony na dwie części, według klucza: „left” prezentujący artystów z Polski, oraz „right” przedstawiający artystów z różnych części Europy.

Album dostępny wyłącznie za pośrednictwem sklepu Alchembria.pl należącego do wydawnictwa Zoharum. Tytuł ten nie będzie dostępny w dystrybucji innych sklepów internetowych.

Płyta została wydana w 3-panelowym ekopacku w ściśle limitowanym nakładzie 500 szt.

Za mastering odpowiada Maciej Bartkowiak.

IMAG2121a

Tracklista

Left:
Zenial – Baltic Telling Stories
23 Threads – Black Snow
Tundra – Tundra
Aquavoice – Sounds of Twilight
Dat Rayon – Zamieć
Aabzu – Number Station E06
Mammoth Ulthana – Gudrun
Monopium – Alpha and Omega
Micromelancolié – 54°20′N 18°38′E
Rafał Kołacki – The Great Artiste
Ab Intra – Temenos

Right:
Machinefabriek – Music for Qaina
Re-Drum – Schritt und Schritt und Schritt
Feine Trinkers Bei Pinkels Daheim (feat. Dog Space) – Enigmatic Visions
Strom Noir – Becoming Something Else
Lagowski – Angst Pop
Desiderii Marginis – The XIII Card
Rapoon – Alignment Plazma
Troum – Tumon 2 (version)
1000schøen – Frankenstein
Hybryds – What Is Not a Dream (exclusive mix)

Recenzje

Wyborcza
Tajemnicza nazwa tej edycji oznacza, że to płyta o setnym numerze w katalogu Zoharum, wydawnictwa działającego od 2007 r. Zawartość „07 | 100 | 15” to dwa kompakty – jeden z utworami muzyków krajowych, drugi zagranicznych.
Sens recenzowania kompilacji jest umiarkowany, ale inicjatywy tak rzadko przebijające się do głównego nurtu to inna para kaloszy – taka składanka ma być wizytówką wciąż mało znanej wytwórni. W katalogu Zoharum najwięcej miejsc okupują ambient, industrial i muzyka eksperymentalna z zacięciem elektronicznym, ale jest też miejsce na piosenki. Do moich ulubionych płyt należą te duetu [haven] nagrywającego zahaczającą o mroczny trip-hop elektronikę i Macieja Szymczuka (właśnie wydał „Music For Cassandra”), wszechstronnego artysty, którego najlepszą do tej pory rzeczą jest „Clouds”. Ich akurat nie ma na tej składance, jest Szymczuk w składzie Aabzu.
Na liście obecności są Rapoon, czyli Robin Storey, były muzyk :zoviet*france:, aktywni od lat 80. Belgowie z Hybryds oraz równie doświadczony Irlandczyk Lagowski. Z rzeczy, których wcześniej nie znałem, odkryłem dla siebie Troum, za to brakuje Different State, polskiego nowojorczyka, który szykuje się do wydania kolejnego albumu w Zoharum.
Utwory pomieszczone na kompilacji powstały specjalnie na tę okazję. Miało być różnorodnie i jest, a ilość materiału niech nie przeraża – nie trzeba tego słuchać jednym ciągiem. Płyta do kupienia w sklepie internetowym Alchembria.pl. (Jacek Świąder)

Puszka Pandory
Setne, choć tak naprawdę nie (Zoharum nie wlicza do głównego katalogu różnych kooperacji oraz płyt z serii IYHHH) wydawnictwo zostało zadedykowane stałym klientom firmy, mediom, artystom i wszystkim tym, którzy wspierali (krócej lub dłużej) tę trójmiejską inicjatywę podczas ośmiu ostatnich lat działalności. To miły gest i godny docenienia (choć lista umieszczonych na płycie nazwisk jest krótka i pewnie raczej nie do końca adekwatna), tym bardziej, że wprowadzony w pewnym sensie po kultowym, nie istniejącym już niestety Cold Meat Industry, któremu zdarzały się takie wydawnictwa. Oczywiście nic nie jest za darmo, ale każdy, kto zakupi tego dwupłytowca, otrzyma w ten sposób dodatkowy materiał, który uzupełni część lub całość kolekcji. Jako że Zoharum wypuszcza rzeczy z naszego kraju, jak i zagranicy, to postanowiło „07/100/15” podzielić na płytę ‘left’ z polską muzyką oraz ‘right’ z ‘nie naszą’. W ten sposób trochę się to wszystko i tak miesza, bo na przykład 23 THREADS to i tak projekt zamieszkałego obecnie w Stanach Marchoffa z DIFFERENT STATE z amerykańską wokalistką Ingrid Swen, a ich wspólny utwór „Black Snow” zaskoczy niejednego fana swoją na wskroś zimną, pre-death rockową aurą, tak samo jak i brzmiąca niezwykle północno-skandynawsko i jednocześnie minimalistycznie TUNDRA z utworem „Tundra”. Po „prawej stronie” mamy z kolei na przykład mający polskie korzenie projekt LAGOWSKI i chociaż „Angst Pop” nie ma nic wspólnego z twórczością znad Wisły, to zadając pytanie w drugą stronę – czy nasi wykonawcy faktycznie brzmią ‘po polsku’? Świat się zglobalizował pod każdym względem i jeśli nawet po stronie ‘left’ mamy nie publikowane (co nie znaczy, że gorsze) utwory ZENIALa (zaskakujący ambientową przestrzennością „Baltic Telling Stories”), AQUAVOICE (nastrojowy, wzbogacony saksofonowym motywem „Sounds of Twilight”), wspomnianej TUNDRY (ethno-ambientowa „Tundra”), szamanów z MAMMOTH ULTHANA, prawie tanecznego AABZU, awangardowo – jazzowego MONOPIUM czy minimalistycznego, elektroakustycznego MICROMELANCOLIE, to wcale nie odbiegają one od tych zza granicy. Doszło więc do sytuacji pewnej równowagi, która z jednej strony przekonuje, że dobiliśmy w końcu poziomem do sceny takiej czy siakiej, ale czy to dobrze? Nadal brakuje u nas wyrazistych artystów z kręgów elektroniczno – eksperymentalnych, co jednak nie zmienia faktu, że na przykład ZENIAL czy HATI (na tym wydawnictwie reprezentowany jedynie przez Rafała Kołackiego solo) są kojarzone poza granicami naszego kraju nawet bardziej niż u nas. Ja jednak pytam, gdzie są te wszystkie projekty, z których muzyków spotykałem swego czasu podczas nielicznych koncertów tu i ówdzie, a którzy twierdzili, że podpisali kontrakty z liczącymi się firmami z Niemiec czy Wielkiej Brytanii i zrobią nie wiadomo jaką karierę? Nie widzę ich w katalogu Zoharum i tak samo nie widzę ich na żadnym wydawnictwie stąd czy stamtąd już od dłuższego czasu. Radzę im, aby samemu, w domowych pieleszach, niczym niezrealizowani Mazowszanie z południa tego regionu, którzy zgodnie ze swoją tradycją zachowują tak zwany autoreżim i kultywują ‘polityczną poprawność’ a la partia rządząca, wyspowiadali się z braku własnego bezkrytycyzmu. Wiem, że to nierealne, ale co bardziej myślący ludzie wiedzą, że tak jak nie każdemu dane jest wygrać choćby ‘trójkę’ w totolotka, tak również nie każdemu wychodzi to zaistnienie na niszowej scenie, a więcej jest przy tym pustej gadaniny i oszczerstw wobec tych, którzy ciężko pracowali, nigdy się nie poddali i coś tam osiągnęli. Mnie jednak zawsze ciekawiło bardziej to, czemu tak na dobrą sprawę wydawnictwa Zoharum, które poziomem muzycznej awangardy i samego ich opakowania (bez zbędnych dziwactw a la niektóre firmy) znajdują tak mały odzew w tym naszym smutnym kraju. Pomijając grafomańską i rządzącą się marnym pieniądzem od nakazujących pisać dobre recenzje korporacji wydawniczych pisaninę tak zwanych dziennikarzy w równie tak zwanych poczytnych tygodnikach i „wiodących” serwisach internetowych, nie ma u nas miejsca dla ambitnych przedsięwzięć Zoharum, w które Maciej Mehring, Radosław Murawski i Michał Porwet pakują cały czas swoje oszczędności, bo są pasjonatami i ludźmi sztuki. Jedynie „Noise Magazine” dostrzegł ostatnimi czasy potencjał tej firmy i robi to od jakiegoś czasu kilka ciut mniejszych (co nie znaczy, że mniej znaczących mediów), ale to zbyt mało, aby dobić pod tym względem parę nie tak znowu mniej komercyjnych miejsc na świecie, gdzie docenia się takie inicjatywy. Gorzkie te moje przemyślenia, ale jeśli mam walić z grubej rury, to dlaczego na przykład prezydenci Gdańska i Torunia umieli przełożyć swoje słowa na wsparcie wobec sztuki współczesnej (jakakolwiek by ona nie była), a zarządcy niektórych miast układają budżet pod budowę kolejnej, chrześcijańskiej świątyni, która do budżetu państwa nie odda ani grosza, tymczasem księża kupują kolejne sportowe auta i prowadzą życie ponad stan? Niech w tych ciężkich czasach dla autentycznego, nie zakłamanego liberalizmu te słowa poprowadzą parę osób do przemyśleń, zasadniczo świetna muza z jubileuszowego wydawnictwa „07/100/15” ukoi na chwilę ból szarości, a warto na koniec wspomnieć o reprezentantach trwającej godziny płyty ‘right” z nie publikowanymi nagraniami m.in. MACHINEFABRIEK, STROM NOIR, DESIDERII MARGINIS, RAPOON czy TROUM. To też niezła gratka dla wielbicieli różnie traktowanych, elektronicznych brzmień, których w całym katalogu Zoharum przecież nie brakuje.

Santa Sangre:
Quite an anniversary for Zoharum Records from Poland. One hundred publications within eight years. More than a tenner per year. One can’t deny their resilience and dynamism. When they started in 2007 the Polish post-industrial underground was dominated by Beast Of Prey and Rage In Eden (ex-War Office Propaganda). I was curious whether those guys from Gdansk would be able to get close to the status of the aforementioned publishers, even though the label originally aimed at issuing their own materials (the Zoharum label owners are also the founding members of Bisclaveret) and friends’ materials. But soon after they released the first foreign artist (Re-drum), then came the time to reissue Troum and Hybryds, other famous names consecutively joined the stable and today I think we can safely determine Zoharum as one of the most interesting outfits in Europe, while Beast Of Prey and Rage In Eden firmly came down a peg, and at the moment I’m not even sure if we can expect anything else from them in the future.
One of the keys to Zoharum ‘s success is their desire to go beyond the hermetic post-industrial environment and look for artists in other regions of the non-mainstream music world, such as for example the post-metal Echoes Of Yul, the krautrock psychedelia of Expo 70, the oneiric jazz of India Czajkowska or Machinefabriek ‘s intriguing experiments. Sometimes I’m even worried where their ambition will lead them, but since they didn’t release anything by Zamilska yet, I still have confidence in them.
I think it doesn’t make sense to evaluate the compilation as a distinct work having a specific concept or artistic ambition. It’s but a collection of songs by artists associated with the label, a small gift, a kind of “thank you” for the listeners. I like the design, a significant title (“07 | 100 | 15”) and cover presenting… a pile of other Zoharum CDs. So things are getting a bit meta. Two discs, the left one is solely Polish and the right one compiled with pieces by foreign artists. Obviously it’s diverse, both stylistically and in terms of the level of the music. However, most of the artists have managed to provide something at least decent. Zenial is surprisingly intelligible, ambient, based among others on the sound of the sea waves. 23 Threads explicitly refers to the style of Current 93. Tundra and Aquavoice maintain the level of their regular releases. Tundra nicely refers to the soundtrack of “Apocalypse Now,” but I don’t think it was deliberate, it’s rather my subjective impression. Spacious but humming with static is Dat Rayon – I must admit that I like this installment more than the tracks from his records. I appreciate the low-budget movie inspirations by Aabzu, hence my sympathy for this project – a big plus for number samples. Recently I watched the B-class horror “Banshee Chapter” (surprisingly good, pretty creepy), where the theme of lost radio transmissions exclusively broadcasting endless strings of digits was also present. So I like the idea of the musicians, though perhaps it’s not very original. Mammoth Ulthana and Monopium are alright, but without any particular elation. On the other hand I always considered Micromelancolie as an overrated project and the contribution to this compilation doesn’t change my opinion. Rafal Kołacki swirls and buzzes, but needless to say, it sounds good. I have a special relationship with Ab Intra’s music. I’m a psychofan of two previous albums, so I was expecting something huge after the “Temenos”. I gained even more, period. A phenomenal closing of the Polish section.
On the second CD, almost all of the artists present what they feel they’re the best in. Machinefabriek pleases me with a composition built on the basis of delicate sounds of strings. Then comes the weak part of the release, because the thin darkness of both Re-Drum and Feine Trinkers Bei Pinkels Daheim left me indifferent. I prefer Strom Noir in longer forms, because here I barely had time to bring myself in the right mood, the song ended too fast. Bollocks. Emil cultivates such kind of music that fits rather averagely in heterogeneous genre compilations, and it’s not because the piece itself is bad. Lagowski’s installment passes through the speakers quickly and rhythmically. Desiderii Marginis is cool, it presents the atmosphere from around the “Strife” era. I’ve heard dozens of more interesting tracks by Rapoon, so “Alignment Plazma” is rather forgettable. Troum does its job, but again we are dealing with a Strom Noir case. It didn’t even manage to unwind properly and click – we move to another track (despite the fact that “Tumon 2” lasts more than eight minutes, it’s still not enough for me). That other track is by Troum’s old pal, 1000Schoen, with a decent dark ambient “Frankenstein”. Hybryds surprise us by abandoning their rituals for an acoustic ballad with a beautiful female voice singing a poem by Edgar Allan Poe.
So most of the pieces are fine, some really cool, a few not so much. I think overall it’s a reliable cross-section through what the label has proposed over the years , although several excellent projects are absent. Anyway, if you don’t know what Zoharum is, “07 | 100 | 15” is a viable option to start, to try out what they have to offer and – if you like – explore further. If you’re familiar with the label you know what to expect, because the compilation is so ‘Zoharum in a nutshell’.

Necroweb:
Als kleines Dankeschön ist der vorliegende Sampler aus dem Hause Zoharum Records zu verstehen, mit welchem man seine Verbundenheit zu jenen Musikern ausdrückt, die in der Vergangenheit dem polnischen Giganten den Rücken stärkten. Zoharum hat sich zu einem absoluten Vorzeigelabel entwickelt, wo man in schön regelmäßigen Abständen vorrangig qualitativ hochwertige Tonträger publiziert, die ihre stilistische Ansiedlung zumeist im Ambient, wie auch Experimentellen haben. Nun präsentiert uns das Label einen kleinen Einblick und wem das Raster von diesem bekannt ist, der wird sich schnell wohlfühlen und so manch bekannten Interpreten vorfinden. Zu den ganz Großen zählen hier ohne Frage HYBRYDS, RAPOON und TROUM (Letztere mit einem grandiosem Stück!), wobei sich aber eine verdammt starke Zunft anschickt, hier in allen Belangen aufzuschliessen, wären dies doch unter anderem TUNDRA, AB INTRA, STROM NOIR, MAMMOTH ULTHANA und AQUAVOICE, um nur einige zu nennen. Aber der Katalog der Manufaktur birgt noch viele weitere Schätze und dabei finde ich es immer wieder erstaunlich, woher das Label doch dieses feine Gespür nimmt, mit dem man auf solch interessante Interpreten stößt, gerade im polnischen Musikbereich. Diese Kollegen fanden übrigens ihre Platzierung auf dem ersten Silberling, welcher somit nur polnische Interpreten beinhaltet und dem zweiten Silberling gebührt die Ehre für europäische Künstler.
“07I100I15″ ist allerdings zugleich noch etwas Besonderes für Zoharum, nämlich zum einen die hundertste Publikation und zum anderen ein Grund zum Feiern – dem achtjährigem Bestehen des 2007 gegründeten Labels, welches damals von Maciej Mehring, Michal Porwet und Radoslaw Murawski ins Leben gerufen wurde. Meinen Glückwunsch an dieser Stelle und auf die nächsten acht Jahre!

Non Pop:
Das polnische Label ZOHARUM ist mittlerweile seit 2007 engagiert im Geschäft, was sich daran ablesen lässt, dass man nun schon die hundertste Veröffentlichung feiert. Aus diesem Anlass erscheint als eben jene hundertste Veröffentlichung eine Compilation namens „07|100|15“, auf der sich viele der Bands und Musiker wiederfinden, die bisher auf dem Label veröffentlicht haben. ZOHARUM ist über die Jahre vor allem eine Mischstrategie gefahren. Man hat viele Alben etablierter Künstler (u.a. RAPOON, TROUM, DESIDERII MARGINIS oder HYBRYDS) wiederveröffentlicht bzw. alte Veröffentlichungen neu als Bündel zusammengestellt. Daneben hat man aber auch jeder Menge neuer Projekte eine Plattform gegeben. Musikalisch hat man sich bisher immer grob im großen Feld Ambient bewegt, das von Dark Ambient und vereinzelten Industrial-Strukturen bis hin zu modernen Electronica reicht. Aber auch gitarrenorientierte Ausnahmen wie 23 THREADS oder EXPO 70 finden sich im Labelkatalog wieder.
Mit „07|100|15“ hat man nun 21 Beiträge zusammengestellt, die, soweit ich das überblicken kann, in der Form bis heute unveröffentlicht geblieben sind. Auf der „Left“ betitelten CD, die polnischen Künstlern vorbehalten ist, hat man durchweg eher neuere oder erst wenige Jahre tätige Acts versammelt. Zudem sind hier die experimentelleren Klänge zu finden. 23 THREADS sorgen mit ihrem langsamen, psychedelischen Ton für Abwechslung und festigen den guten Eindruck ihres letzten Albums. Mehr dem typischen Ambient verhaftet sind dagegen Projekte wie AQUAVOICE oder TUNDRA. Etwas anstrengend empfinde ich dagegen die Musik von MONOPIUM, die mit ihren nervösen Saxophoneinlagen Richtung und Atmosphäre vermissen lassen. Geschlossener und auch etwas besser ist die mit „Right“ bezeichnete CD ausgefallen, auf der Künstler aus ganz Europa vertreten sind. Hier finden sich aber auch die großen Namen, die auf ZOHARUM veröffentlicht haben, wobei hier vom soliden Dark Ambient von DESIDERII MARGINIS oder von der düster-industriellen Atmosphäre von FEINE TRINKERS BEI PINKELS DAHEIM über rhythmische Oldschool-Elektro-Sounds von LAGOWSKI bis hin zum hochklassigen Ethno-Ambient Beitrag von HYBRYDS alles vertreten ist.
Insgesamt ist „07|100|15“ damit eine sehr stimmige und abwechslungsreiche Veröffentlichung geworden, die repräsentiert, an welcher Stelle ZOHARUM momentan steht. Die Qualität der Stücke stimmt und da es sich hier nicht um abgehangenes Altmaterial handelt, kann man diese Compilation eigentlich jedem Ambient-Freund empfehlen.

Darknation
100 wydawnictw w dzisiejszych trudnych czasach dla tradycyjnych wydawców to naprawdę brzmi dumnie. Myślę że nie tylko dla mnie ale być może i dla samych twórców zaskakuje tempo i styl rozwoju trójmiejskiej wytwórni. Pamiętam dobrze gdy ukazała się płyta pierwsza płyta Bisclaveret vs Bruno – „Les Mannequins” sądziłem że oto kolejny zespół postanowił sam wydawać swoje nagrania i na tym zapewne poprzestanie.
W zasadzie wystarczy poczytać wszystkie moje recenzje wydawnictw Zoharum by zobaczyć jak owocna jest ta setka. Przytłaczjąca większość to same „ochy i achy” i na tym zakończę temat podsumowań.
Jubileuszowy składak to dwa dyski, 21 utworów, gdzie w większość nazw kojarzy się z odpowiednim poziomem. Wymienię choćby płodny Rapoon, Desiderii Marginis, Troum, Andrew Lagowski i Hybryds . Cieszę się na utwory moich ulubionych szamanów z Mammoth Ulthana i świetny atmosferyczny projekt Radka Kamińskiego Ab Intra. Jest też miejsce na młodsze nazwy takie jak Tundra czy Dat Rayon. Oczywiście nie wszyscy mogli się zmieścić ale zabrakło mi flagową markę Different State (choć jest utwór 23 Threads), dojrzalszy do którego się w pełni już przekonałem Bisclaveret czy też taneczny [haven]. To tak w dużym skrócie przez co pewnie kogoś ominąłem.
Na koniec nie pozostaje nic innego tylko życzyć kolejnej co najmniej tak owocnej setki, czego wytwórni Zoharum i oczywiście sobie jako słuchaczowi życzę.

Ver Sacrum:
a Zoharum celebra se stessa con un doppio album che rappresenta un ringraziamento a tutti i fans che l’hanno e continuano a supportarla: la raccolta vede la partecipazione di tutti gli artisti più rappresentativi che, nel corso degli anni, sono stati pubblicati dall’etichetta. La Zoharum è diventata ormai un punto di riferimento imprescindibile per gli amanti dell’elettronica, dell’ambient e del neo-folk raggiungendo uno status di tutto rispetto per una realtà così piccola. L’album 07/100/15 è composto da 2 dischi contenenti tracce composte per l’occasione. Il disco diventa così una sorta di piccolo bignami del catalogo della Zoharum e rappresenta, allo stesso tempo, il coraggio di questa piccola ma agguerrita label che continua a proporre nomi fra loro diversi per stile e filosofia all’insegna della varietà, dell’eclettismo e della creatività più sfrenata. L’album è diviso in 2 parti denominate “left”, in cui partecipano solo artisti polacchi, e “right”, dove sono presenti quelli provenienti da altre parti dell’Europa. Nel primo dischetto possiamo così ascoltare nomi importanti come Zenial, che qui presentano una grande traccia di space-ambient o i mitici 23 Threads, un gruppo influenzato e ispirato dai migliori Current 93 che consiglio caldamente a tutti i seguaci della Corrente. Interessanti anche le prove di Micromelancolié, degli sperimentali e ostici Monopium e degli elettronici e liquidi Aquavoice. Nel secondo troviamo invece realtà storiche come Rapoon, il cui piccolo frammento riverbera di echi ancestrali, Lagowski, con un ossessivo e ritmico brano elettronico e gli Hybrids, rituali, mistici e evanescenti come nei loro migliori momenti. Ma il livello generale è anche in questo caso buono grazie ad artisti come Troum (gli ex Maeror Tri di Stefan Knappe), Machinefrabriek e Strom Noir. 07/100/15 è un’ottima compilation che dà un piccolo assaggio della produzione della Zoharum ma che, nondimeno, potrebbe essere un buon inizio per chi ancora non ne conosce il catalogo.

 

FYH!
Setne wydawnictwo? Powód do święta. Zoharum zajęło to blisko osiem lat. Osiem pięknych lat. Więc dlaczego nie uczcić tego nowym albumem? OK., to słówko „nowy” jest przy tej dzisiejszej dacie dość niewłaściwe, bo 07|100|15 ukazało się w czerwcu ubiegłego, 2015 roku. Ale cóż, powróćmy do tej kompilacji, bo chyba jest do czego wracać.
W utworach oczko, na pierwszej płycie jedenaście, na drugiej dziesięć pozycji. Sporo, tak jak spora liczba uznanych artystów wzięła udział przy tym projekcie. Spójrzmy: Zenial, Tundra, Dat Rayon, Micromelancolié, Rafał Kołacki, Machinefabriek, Feine Trinkers Bei Pinkels Daheim, Strom Noir, Rapoon, 23 Threads, 1000schøen… A to jeszcze nie jest koniec wykonawców, którzy przygotowali swoje utwory na jubileuszową składankę.
07|100|15 to zbiór nagrań artystów związanych w większym lub mniejszym stopniu z Zoharum. Dla przykładu Feine Trinkers Bei Pinkels Daheim pierwszy długogrający album dla gdańskiej oficyny nagrał dopiero w tym roku, premiera była w lutym czyli jednak sporo po ukazaniu się kompilacji. I od Jürgena Eberharda zacznijmy tę przygodę. Trzeci indeks na drugim cedeku to niemal osiem minut ambientu z noise’owymi elementami. Tu rozciągnięte klawisze, tam na nie narzucone różne harshowe przeszkadzajki, jakieś mroczne nagrania terenowe i atmosfera mocno gęstnieje. Niemiec wie, jak budować napięcie, a te rzeżące w końcówce odgłosy tylko tę tezę potwierdzają. Od FTBPD skaczemy do Zeniala, który otwiera kompilację w ogóle. Jego „Baltic Telling Stories” ukazało się już w 2014 roku jako pojedyncze nagranie. Na 07|100|15 Łukasz Szałankiewicz poszedł w totalny new age (new new age), czyli delikatną, niemal aksamitnie subtelną odmianę ambientu. Taki easy listening, przyjemny, ale nie do końca rozwijający, odbiegający od Minotaura. 23 Threads uderzają w rytualny trans, a Tundra gwarantuje również psychodeliczne doznania (te sample wokalne, gdy na tle głębokie, pełne pogłosów ambienty żywcem wyjęte z Domu w głębi lasu). „Sounds of Twilight” Aquavoice to jedna z ciekawszych rzeczy, jakie Tadeusz Łuczejko przygotował w ostatnim czasie i jednocześnie dowód na to, że od pierwszych płyt minęło dużo czasu, a on sam znacznie rozwinął swój elektroakustyczny wachlarz. Jest lepiej niż na Early Recordings, które także ukazało się w 2015 roku. Ale czy kogoś to dziwi?
Wymiata natomiast Dat Rayon w swojej „Zamieci”. To kolejny artysta związany w ostatnim czasie z Zoharum (chociażby Circuit intégré Vol. 1) o którym można powiedzieć, że nie zawodzi. Tak jak i Aabzu, duet Maciej Szymczuk / Łukasz Szałankiewicz, który na 07|100|15 przedstawia się w zupełnie inny niż dotychczas sposób. Jest mocno tanecznie, czym obaj odchodzą od utartych w solowych projektach schematów. O Monopium pisaliśmy (pisałem) przy okazji Wieży Ciśnień II i w przypadku płockiego free-jazzowca niewiele się zmienia. To stale improwizacja na saksofonie, hipnotyzująca i jednocześnie wymagająca skupienia. „Alpha and Omega” aż prosi się o rozszerzenie wątków w kolejnych nagraniach Michała Majera. Przydałaby się nowa płyta. I chyba takowa będzie, jeśli wierzyć Michałowi Porwertowi O kolejne płyty na pewno nie musi się martwić Robert Skrzyński. W Zoharum w ubiegłym roku wydał ich kilka, w tym dorzucił kolejną (nagraną ze Strom Noir, , a dla Requiem dograł (razem z Antoniną Nowacką) ANRS. Do tego kaseta w Czaszka Records i nadchodzące Mikroporosty, których premiera… nie wiadomo kiedy. Tutaj „54°20′N 18°38′E”, zapowiedź lutowego wydawnictwa, przynajmniej jeśli chodzi o tytulaturę. Micromelancolié przygotował utwór, który nikogo chyba nie zaskoczy. Ambientowe pejzaże, fortepianowe wstawki, do tego drone’owe szumy gdzieś u podstaw nagrania. Mocna pozycja tej płyty. Ale i na poziomie wypada Rafał Kołacki (w ubiegłym roku album dla MonotypeRec. , którego kojarzyć można raczej albo z HATI, albo z nagrań terenowych, tutaj natomiast poszedł w drone’owe struktury, treściwe i raniące uszy dźwięki, które kipią od pomysłowości.
Co jeszcze? Ano jeszcze Machinefabriek (ostatnia długogrająca płyta dla Zoharum wyszła w lutym), który udanie rozpoczyna płytę numer dwa, a to za sprawą powolnie rozwijającego się „Music For Qaina”, a które z każdą sekundą rośnie i nawarstwia się coraz bardziej i bardziej. Strom Noir, słowacki producent Emil Mat’ko przygotował w tym roku płytę razem z Robertem Skrzyńskim, i niewiele się tamten materiał różni od udostępnionego na kompilacji „Becoming Something Else”. Spokojne, kojące duszę i uszy ambienty, które także można nazwać easy-listeningowymi, a które jednak mają w sobie to coś (pobłyskujące w tle dęciaki). Rapoon z kolei chyba poszedł na łatwiznę. Po tym producencie można się było spodziewać ciekawszego i bardziej absorbującego niż „Alignment Plazma” materiału, przemijającego niczym mrugnięcie okiem. Czyżby? Tak, niestety, ale o 1000schøen tego już nie powiemy. „Frankenstein” ma w sobie dużo horrorowych motywów, od tytułu zaczynając, po pogłosy, tajemniczo brzmiące sample, nagrania terenowe z jakiejś fabryki(?) i kończąc na tych mrocznych, złowrogich wręcz syntezatorach. Tylko ta radosna, rosnąca i niemalże patetyczna końcówka lekko spala całą atmosferę grozy.
Kompilacje mają to do siebie, że z reguły są niewdzięcznymi płytami. I dla słuchaczy, bo najczęściej zmuszają do przeskakiwania po trackliście, w końcu rzadkością są równe składanki, i dla tych, co o nich czasem piszą (powtarzam i siebie, i innych, którzy takie genialne zdania zawsze wypisują). Ale cóż, taka prawda, ale fajnie jest wypuścić album zrzeszający artystów związanych z daną wytwórnią. Chociaż fest spod znaku Zoharum, z artystami związanymi z oficyną, byłby rzeczą o niebo i lepszą, i ciekawszą, to chyba nie ma co narzekać. W końcu 07|100|15 zawiera jednak więcej utworów na plus, a przez to jest fajniej.

Darknation
100 wydawnictw w dzisiejszych trudnych czasach dla tradycyjnych wydawców to naprawdę brzmi dumnie. Myślę że nie tylko dla mnie ale być może i dla samych twórców zaskakuje tempo i styl rozwoju trójmiejskiej wytwórni. Pamiętam dobrze gdy ukazała się płyta pierwsza płyta Bisclaveret vs Bruno – „Les Mannequins” sądziłem że oto kolejny zespół postanowił sam wydawać swoje nagrania i na tym zapewne poprzestanie.
W zasadzie wystarczy poczytać wszystkie moje recenzje wydawnictw Zoharum by zobaczyć jak owocna jest ta setka. Przytłaczjąca większość to same „ochy i achy” i na tym zakończę temat podsumowań.
Jubileuszowy składak to dwa dyski, 21 utworów, gdzie w większość nazw kojarzy się z odpowiednim poziomem. Wymienię choćby płodny Rapoon, Desiderii Marginis, Troum, Andrew Lagowski i Hybryds . Cieszę się na utwory moich ulubionych szamanów z Mammoth Ulthana i świetny atmosferyczny projekt Radka Kamińskiego Ab Intra. Jest też miejsce na młodsze nazwy takie jak Tundra czy Dat Rayon. Oczywiście nie wszyscy mogli się zmieścić ale zabrakło mi flagową markę Different State (choć jest utwór 23 Threads), dojrzalszy do którego się w pełni już przekonałem Bisclaveret czy też taneczny [haven]. To tak w dużym skrócie przez co pewnie kogoś ominąłem.

Lux Atenea:
Por méritos propios y por su constante pasión mostrada hacia la música independiente, el prestigioso sello discográfico polaco ZOHARUM se ha erigido en este siglo XXI como una de las referencias artísticas imprescindibles dentro del panorama musical europeo. Tras la presentación de este impresionante recopilatorio en 2CD el pasado mes de junio, ZOHARUM celebra con este emblemático álbum su edición discográfica número 100 a través de una elegante estética visual y de un diseño aristocrático acorde a la relevancia y a la entrega que viene desarrollando dentro de la escena underground desde el año 2007, de ahí el origen del significado de su título “07|100|15”: 2007 es el año del inicio de su andadura musical, 100 es el número de esta edición, y 2015 como inolvidable año para quienes trabajan en este sello discográfico, teniendo mayor relevancia aún su entrega y su labor en esta segunda década del siglo XXI marcada por la imparable digitalización del mercado musical, por la caída radical en las ventas de ediciones físicas debido a la expansión mundial de las descargas ilegales, y por la consiguiente desaparición de importantes sellos discográficos económicamente inviables en este panorama musical y empresarial donde la incertidumbre es constante y el riesgo económico siempre latente. Inmersos en esta cruda realidad que estamos viviendo quienes amamos la música desde lo más profundo del alma, personalmente, siempre ha sido un placer y un honor el poder escribir reseñas sobre ediciones discográficas físicas recibidas para ser publicadas en este medio de información cultural underground de alcance global, manteniendo siempre como eje informativo de Lux Atenea Webzine en cuanto a la publicación de reseñas que solamente se analizarán aquellas obras artísticas originales que hayan sido compradas, o recibidas como promocional. En el caso en particular del sello discográfico ZOHARUM, desde el mes de junio del año 2011, para mí sigue siendo un privilegio el poder seguir reseñando sus promocionales, sumando ya 46 el número de ediciones físicas recibidas y reseñadas a día de hoy. Como analista cultural, escribir esta reseña del álbum “07|100|15” se ha convertido en un momento muy especial, transformándose la audición de estos dos CD’s en un auténtico placer como así podrán sentirlo y disfrutarlo los melómanos lectores de Lux Atenea Webzine que adquieran esta lujosa edición limitada de 500 unidades en ecopak de tres paneles. Una dimensión y un registro sonoro impecable gracias a la labor técnica de masterización realizada por Maciej Bartkowiak que transforma su audición, en una inmediata desconexión con la realidad gracias a la exquisita selección musical realizada en estos dos CD’s. El primer disco titulado “Left”, está dedicado a grupos polacos que han engrandecido la escena nacional a través de su sublime trabajo musical, quedando el segundo CD “Right” vertebrado por grupos europeos de primer nivel. En ambos casos, estos talentosos artistas no han hecho más que engrandecer el épico trabajo discográfico desarrollado por ZOHARUM a lo largo de estos años, reflejándose fielmente en el recopilatorio “07|100|15” el agradecimiento que este ilustre sello discográfico polaco quiere ofrecer tanto a estos geniales artistas, como a cada uno de los melómanos que hoy día siguen comprando ediciones discográficas físicas como apoyo fundamental y esencial para que la escena underground europea pueda seguir adelante en este siglo XXI. “07|100|15”, adquirir esta lujosa edición musical es mucho más que una compra, es el apoyo más firme y pasional que se puede dar a este sello discográfico polaco digno del mayor de los elogios. ¡¡¡Disfrútenlo!!!