B°TONG / RE-DRUM
split: Hush! / Ascending in the Light of an Alien Sun
Numer katalogowy
ZOHAR 065-2
Data premiery
14032014
Formaty
CD
Następne wydawnictwo ze stajni Zoharum to split dwóch artystów: rosyjskiego RE-DRUM i szwajcarskiego B°TONG. Każdy z nich przygotował po 30-minut muzyki na to wyjątkowe wydawnictwo.
Ci, którzy nas uważne śledzą, znają na pewno projekt Pavla Aleshina, Re-DrUm. Pięć lat temu wydaliśmy jego album „S” jako nasze siódme wydawnictwo. W międzyczasie artysta dużo koncertował, wydał także jeden pełny album, jedną netową EP-kę oraz split z Rovar17. Pavel powraca do Zoharum z trzema kompozycjami w kontemplacyjnym klimacie. Są one pełne powolnych akustycznych dźwięków oraz nagrań terenowych. Jego brzmienie na „Hush!” jest mniej dronowe niż na „S”, za to bardziej organiczne i leniwe.
Druga część należy do Chrisa Sigdella i jego zasłużonego projektu b°tong. W przeciwieństwie do Re-DrUm, cześć Chrisa zatytułowana „Ascending in the Light of an Alien Sun” jest znacznie bardziej mroczna, wypełniona oleistymi dronami oraz przetworzonymi dźwiękami. Składa się także z 3 kompozycji, które zabierają nas do opuszczonej fabryki zamieszkałej przez duchy jej poprzednich właścicieli.
Ten split jest limitowany do 400 sztuk i jest wydane w formie mini-winyla.
Tracklista
RE-DRUM
„HUSH!”
1. MUTE
2. DEATH OF THE FLAME
3. SEHR SEHR WEIT
B°TONG
„ASCENDING IN THE LIGHT OF AN ALIEN SUN”
4. VISION OF INELUCTABLE DESTINY
5. THE HIEROPHANT PREPARES THE CANDIDATE
6. INTO THE SCHWARZCHILD RADIUS
Recenzje
ChainDLK:
When I was a teenager a split was one of the most common releases as it acts as a presentation of the bands using one of the best feature of the analog medium: the division in sides. So there was an intermezzo, even with autoreverse, of a bunch of seconds of silence that prepared the listener to the other band. In the digital age this is reduced of a cd package that emulates two distinct release: one from russian RE-DRUM and one from swiss B°TONG.
Hush! is the side from ReDrUm and starts with the gentle guitar notes of 'Mute’ suddenly colored by the digital filters and resonances creating the noisy soundscape. 'Death Of The Flame’ is, instead, an almost classic dark ambient track. 'Sehr Sehr Weit’ starts with a bright drone and slowly evolves in quiet track based on small noises until a gentle drone closes this side with found sounds from perhaps a soap. Without any gap there’s the sounds of the second side. 'Ascending in the Light of an Alien Sun’ from b°tong, that, with 'Vision Of Ineluctable Destiny’, almost immediately shows their sound using heavily reverberated voices upon a dark soundscape and this track alternate static parts with noisier one so resulting in an interesting listen. 'The Hierophant Prepares The Candidate’ is, instead, besed on a sort of heavily processed field recordings. The evocative soundscape of 'Into The Schwarzchild Radius’ closes this release with a sequence of drones and resonance that act as a mirror of the ones used by Re-DrUm.
The most curious tract that I’ve found in this release is, even if the musical difference of the two projects, this release sounds as a cohesive, and almost complete, album so it’s seems as a question about the nature of split album in this age as it seems closer to the releases branded as '2 lp on 1 cd’ than a proper split album. So, even if this bands constructed a good release that would owes a critical acclaim, this release is important as it states as a symbol of this time. Something to think about.
Vital Weekly:
As much as I don’t like compilations, I sure like a split CD or one that has three artists: it leaves us with a lot of time to explore one musician. Here for instance, Re-Drum, being Pavel Aleshin from Russia, whose previous release 'Eclipse’ was reviewed in Vital Weekly 875 and B*Tong being Chris Sigdell, of whom we have reviewed countless releases by now. Each of these projects has three pieces here (and perhaps a split on vinyl is even better; it makes it a real split, and your mind knows you are listening to something when turning the record over) and they both have some thirty minutes at their disposal. Re-Drum continues his ambient explorations of sampled acoustic instruments and likewise sampled field recordings. All stretched out, all with more sound effects to create that endless sustaining, extended field of ambient music. Like before, it’s not demanding music, yet at the same time also not disposable; the perfect ambient music in the book of Brian Eno, I’d say. B*Tong is more drone than ambient, and I know I am putting on a play of semantics here. B*Tong’s music is more experimental than Re-Drum here, more cut-up, collage like, feeding his sound sources of an unknown origin through all sorts of laptop plug ins and creating three electro-acoustic collage pieces out of that. It’s also dark, it’s also moody, but it’s more cut-up. Sounds fly in, stay there for a while, and move out. Sound-wise it stays in rather one particular mid-range section it seems to me, and it seems to lack a bit of dynamics here and there. Maybe that’s a decision he took for these three pieces but I thought the music could have a bit more impact. But it’s surely nice enough and together with the three Re-Drum makes up a nice album altogether.
Kulturterrorismus:
Für die hier vorliegende Split “Hush! / Ascending in the Light of an Alien Sun” aus dem Hause ZOHARUM, fanden sich die beiden Experimental-Musiker von RE-DRUM und B°TONG zusammen. Für dieses Sonderprojekt änderten sie an ihrer bisherigen Arbeitsweise nichts – beide Teile sind drony, noisy und atmosphärisch zugleich.
Insgesamt ist die Stimmung aller sechs Songs düster. Die Soundscapes sind zäh und entwickeln sich langsam. Die sehr dominanten tiefen Töne werden durch akustische self-made Instrumente, Industrial Sounds oder weitere Soundeffekte ergänzt. Es sind jedoch eher die Field Recordings, die sofort ins Ohr fallen: die Stücke von RE-DRUM aber besonders die von B°TONG werden nämlich durch Sprach-Samples und Tonaufnahmen bereichert. Das klingt jetzt, als würden sich beide Teile der Split nicht viel nehmen und auf der einen Seite könnte man dafür sicherlich auch Argumente finden. Das wird der Split jedoch nicht gerecht. Denn trotz der vielen Gemeinsamkeiten gibt es nämlich auch ziemlich deutliche Unterschiede. Dieses Wechselspiel aus Gemeinsamkeit und Unterschied wird bereits an den beiden sehenswerten Artworks deutlich, die trotz ähnlicher Farbkomposition doch deutlich unterschieden werden kann. Auch sonst wirkt die Verpackung der auf 400 Kopien limitierten Split durch das Mini-Vinyl-Design in fester Pappe schlicht und elegant. Nun aber noch kurz zu den musikalischen Unterschieden. Während ‘Hush!‘ zumeist ruhig, stetig und kontinuierlich bleibt, klingt ‘Ascending in the light of an alien sun‘ aufrührerisch und wechselhaft. Nicht nur, dass es deutlich verspielter ist: innerhalb der Songs finden auch für Ambient untypische plötzliche Brüche statt. Im Großen und Ganzen bilden aber beide Teile sowohl in sich als auch über die gesamte CD einen roten Faden aus.
Fazit:
Das Split zwischen RE-DRUM und B°TONG kann sicherlich als Erfolg bezeichnet werden, eine Tatsche, die insbesondere auch der gut durchdachten Aufmachung zugeschrieben werden sollte. Musikalisch hebt sich “Hush! / Ascending in the Light of an Alien Sun” zwar nicht sonderlich von zahlreichen Ambient-Veröffentlichungen ab, bietet aber atmosphärisch alles, was von einem Ambient-Album erwartet werden kann.
Only Good Music:
Nie są jednoznacznie jednorodni, ani przeciwstawni. Koordynacja, przenikanie i uzupełnianie planów wychodzą im bardzo dobrze. Mowa o bohaterach omawianego splitu projektach: Re-Drum i B°TONG.
Oba projekty sprawiedliwie podzieliły się powierzchnią nośnika i prezentują po trzy kompozycje, którymi pragną przyciągnąć uwagę Konsumenta muzyki.
Rosyjski projekt Re-Drum prezentuje koncypowane z dystynkcją, podane z dystansem, niemal na zimno frazy. Brak tu miejsca na ciepło, czy na emocjonalny ekshibicjonizm. Częściej wieje chłodem, a ekspresja trzymana jest w ryzach – niemal ujarzmiona. Trudno uchwycić w tych utworach dźwięki przypadkowe. Wszystko wydaje się wyliczone, przemyślane, a jednocześnie podane z ogromną wrażliwością. Po prostu piękne.
B°TONG Chrisa Sigdella plasuje swoje dźwięki w aurze bardziej niedostępnej i ponurej. Tu przestrzeń jest szczelnie wypełniona dźwiękami, a brzmieniowa magma jest nasycona wyrazistszymi emocjami. Podskórnie słychać dronowe pasma, które są niczym siatka i nadają muzyce spójności, statyczności, zatrzymują czas, ale i niepokoją…
Musick Magazine:
No to mamy kolejny split z Zoharum, tym razem w bardziej tradycyjnej formule. Dostajemy więc po 3 nowe utwory każdego z projektów, które łącznie zamykają się w ponad godzinie muzyki. Na pierwszy ogień idzie rosyjski Re-Drum, który prezentuje 3 długie, powoli rozwijające się ochłapy dark ambientu oparte na akustycznych dźwiękach. Bez ozdobników i bardzo efektywnie. Drugi w kolejce jest pochodzący ze Szwajcarii B-Tong, którego część jest zdecydowanie mniej spokojna niż pierwsza połowa splitu. Wciąż jest to dark ambient, ale tym razem spora ilość dronujących tekstur i nagrań terenowych w postaci różnych dudnień, zgrzytów i innych fabrycznych odgłosów dodaje jeszcze bardziej mrocznego i złowieszczego charakteru. Bardzo udany split, który nie powinien rozczarować żadnego miłośnika dark ambient. Ocena za całość, ale oba materiały prezentują bardzo wyrównany, wysoki poziom.
Darknation:
Muszę przyznać że nieco obawiałem się tego wydawnictwa. Znając co prawda niewielką część dyskografii obu projektów spodziewałem się trudnego w odbiorze i nudnego materiału ale jestem miło zaskoczony. Swoją drogą wydaje mi się że krótka forma w której każdy z artystów ma do dyspozycji po pół godziny pomogła mi w odbiorze całości. Może ostatnio nie mam jazdy do słuchania różnych eksperymentów czy też hałasów ale tutaj wszystko wydaje mi się zostało fajnie wyważone.
Zaczyna rosyjski Re-Drum który wcześniej pojawił się w Zoharum z dobrze przyjętym albumem „S” w 2009 roku. Pavel Aleshin przygotował materiał pod nazwą „Hush!”. W nim najbardziej spodobała mi się druga i trzecia część. Jedynka czyli „Mute” to ciekawa dawka akustycznych dźwięków i pogłosów. Kolejne „Death Of The Flame” to klasyczny dark ambient okraszony nagraniami terenowymi. To najmocniejszy numer na płycie, z fajnym klimatem i niepokojącym nastrojem. „Sehr Sehf Weit” także przypadł mi do gustu, dalej jest ambientowo choć bardziej eksperymentalnie. Fajne trzy numery z naciskiem na dwójkę i trójkę.
Druga część to “Ascending In The Light Of An Alien Sun” autorstwa B°Tong. Kolejne trzy kompozycje i klimat zdecydowanie bardziej spójny i mroczny. Chris Sigdell zabiera nas w podróż do opuszczonej fabryki wypełnionej obrazami ciemności i niepokoju gdzie prym wiedzie eksperymentalna i często hałaśliwa elektronika. Szczerze mówiąc wydawało mi się że to Re-Drum będzie miało bardziej eksperymentalny charakter w tej parze ale myliłem się. B°Tong jednak bardziej mnie zaskoczył i na pewno jakże przyjemnie mocniej postraszył.
Na pewno fanom obu projektów nie muszę polecać. Mi płyta się spodobała, nie powala może na łopatki ale jest tutaj trochę solidnych dźwięków które warto bliżej poznać.
Mroczna Strefa:
Wytwórnia Zoharum uderza z kolejnym i wartałoby dodać – udanym wydawnictwem. Tym razem jest to split CD, którego pierwszą połowę wypełniają utwory rosyjskiego artysty Pavla Aleshina, posługującego się w tym przypadku nazwą RE-DRUM. Dostarczył on rzecz jasna ambient, który może wyróżnić na tle wielu innych materiałów tego typu znacząca rola brzmień instrumentów żywych. Od pierwszych chwil otwierającego „Mute” można usłyszeć gitarę akustyczną, choć akordów dobranych w chwytliwy sposób próżno się po RE-DRUM oczywiście spodziewać. Nastrój zadumy budowany jest w jego kawałkach przy pomocy nanoszonych na siebie płaszczyzn standardowych, ambientowych plam, dźwięków instrumentalnych czy nagrań terenowych. Nie zakwalifikowałbym tego jako muzyki relaksacyjnej, ale jeśli myślicie, że utwory RE-DRUM roztaczają wokół siebie mroczną czy niepokojącą aurę, warto poczekać na te, pod którymi podpisał się Chris Sigdell, odpowiedzialny za projekt o nazwie B°TONG. Tu dostaniecie mniej organicznych, a więcej cybernetycznych brzmień budujących doprawdy złowieszczą atmosferę. Tłuste, rozedrgane drony wydają się stanowić główną oś każdej jednej kompozycji, korzystając przy tym z asysty niezliczonej ilości efektów dźwiękowych, nie wyłączając kobiecego głosu nawigacji samochodowej. W konstruowaniu swoich utworów B°TONG potrafi być naprawdę nieprzewidywalny. Wystarczy zdezorientować swoją muzyczną percepcję początkowym fragmentem „The Hierophant Prepares the Candidate”, w którym wysoce zgrzytliwe dźwięki wyskakują i znikają w sposób tak raptowny, że sprawiają niemal ból. Z całą pewnością nie jest to muzyka, której słucha się łatwo i do końca przyjemnie. Sześć dark ambientowych kawałków trwających łącznie ponad godzinę to w końcu nie czterdzieści parę minut przebojowego, rytmicznego grania, ale myślę, że ten split bez większego problemu sprosta gustom, tudzież oczekiwaniom wielu miłośników tego rodzaju brzmień. Na dokładkę zaznaczę może, że mimo wyraźnie różnego charakteru obu materiałów dobrano je tak, by wiele je łączyło i by stanowiły jakby dwa osobne rozdziały jednej, muzycznej przygody.
Darkroom Rituals / Maeror:
На этом диске примерно равное (по тридцать минут) количество времени дано россиянину Павлу Алешину и его «Re-DrUm» и швейцарцу Крису Сигделу с «b°tong», чтобы продемонстрировать свои умения в создании темной, атмосферной музыки, которая выгодно бы отличалась от сомна подобной продукции за счет достаточно самобытных взглядов ее авторов на то, как подобные произведения должны звучать.
«Hush!», часто сопровождаемый приложенным к губам пальцем – это призыв к тишине, и именно ее исследует россиянин на своей половине. Этот призыв может прозвучать где угодно: на улице, во время беседы, при наступающей опасности или просто подозрении на нее, в конце концов, в зале кинотеатра, когда за несколько секунд до начала сеанса кто-то еще никак не угомониться и продолжает громко разговаривать. Но стоит только произнести «Тихо!», и все вокруг замирает, события замедляют свой ход и пространство вокруг наполняется звуками, которые при обычной «скорости бытия» просто не были бы услышаны. «Mute» представляет собой электроакустическую работу, тихие и прерывистые гитарные аккорды медленно уносятся в тишину, где, повинуясь центробежной силе, застывают на месте или разворачиваются вспять, образуя встречные течения, размывающие наметившуюся было структуру композиции. Во втором треке «Смерть пламени» происходит на необозримо далеких границах Вселенной: вроде бы атмосферный и даже рассеянный, но, тем не менее, до упора заряженный тревогой гитарный гул сминает целые галактики, сея вокруг споры абсолютной темноты. И следом за этим завораживающим отражением космических катаклизмов «SehrSehrWeit» указывает на связь с земными стихиями зашумленным шипением холодных волн северного моря и криками чаек, объединяя стилистические приемы двух предшествующих композиций: абстрактные преобразования, медленно растворяющиеся в маслянисто поблескивающем гуле, поглотившем до этого множество мелодий, эхо которых мелькает в бесконечных воронках и водоворотах на его поверхности.
Пресс-релиз обещает всем приобщившимся к музыке «b°tong» путешествие на заброшенную фабрику с большой вероятностью встретиться с призраками ее бывших владельцев – образ хороший, но, согласитесь, для darkambient`а слишком уж обыденный. А именно в жанровой обыденности Сигдел как-то замечен не был, в музыке он старается реализовать более неожиданные и порой даже безумные идеи. Подхватив и примерив на свою фантазию все пугающие и зачаровывающие странности «AscendingintheLightofanAlienSun», позволю себе поделиться персональной интерпретацией изложенных в музыке событий. Вспомните все байки про тела животных, из которых коварные инопланетяне под покровом ночи высасывают всю кровь. А теперь постарайтесь посмотреть на это глазами инопланетянина – безвременье долгого анабиоза, необходимость выполнять процедуры и ритуалы, не понятные землянам, ночная охота, крики животных («TheHierophantPreparesTheCandidate»), еще не знающих о том, что их выбрали на заклание, и прочие непознанные мысли, которые могут гнездиться в мозгу жителя другого мира. Музыка «b°tong», по сути, представляет собой абстрактный научно-фантастический хоррор-эмбиент – поползновения непонятных шумов и звуков средь мрачных атмосфер, космические сигналы, тяжелое дыхание, превращенное в голос чудовища, утробные пульсации, эзотерические и ритуальные мотивы и прочие сэмлпы, переводящие генератор мурашек в режим «максимум». Но, как и все непознанное, это не лишено привлекательности, и стоит признать, что в некоторые моменты от этой музыки просто не оторваться.
Без лишних слов – хороший релиз, не лишенный новизны и необычных ракурсов на привычную уже стилистику «темного эмбиента». Вещи, как говорится, со своим настроением, и это настроение подобрано очень точно и правильно.
Necroweb:
Eine gute halbe Stunde haben hier beide Vertreter nun Zeit, ihren musikalischen Standpunkt zu vertreten, der mit jeweils drei Vertonungen daherkommt. Den Anfang macht RE-DRUM, hinter dem sich ein gewisser Pavel Aleshin verbirgt, der bereits ein Werk unter der Fahne von Zoharum kredenzt hat und nach einiger Zeit der Stille wieder von sich hören lässt.Was der Musiker in diesem Fall unter der Überschrift “Hush!” publiziert, hält sich jedoch die Waage.Eine gewisse Vorliebe zum Experimentellen ist jedenfalls keine schlechte Grundvoraussetzung, was zumindest den Opener betrifft. Gibt dieser sich noch unauffällig, so gewinnt diese Angelegenheit mit “Death Of The Flame” doch merklich an Atmosphäre – es gilt, sich tragen zu lassen und Ruhe zu finden. Jener lange Track kommt erstaunlicherweise mit gewisser Einfachheit daher, kann aber dennoch gefallen.Mit der letzten Vertonung verliert man jedoch an Spannung – Stimmen und Samples sind zu vernehmen, was letztendlich zwar so in Ordnung geht, aber andererseits auch nichts Besonderes verkörpert. Zu gefallen wissen hingegen die Gitarren, welche mitunter spacig angehaucht klingen.Mit B°TONG kommt ein alter Bekannter zum Einsatz, wobei sich dieses schweizerische Projekt dem Treiben des russischen Kollegen anpasst; will heißen, dass die musikalische Abstimmung durchaus gelungen ist.Was der Musiker präsentiert, kann sich hören lassen, passiert da doch ziemlich viel. Quietschendes Metall, teils wirr anmutende Klangcollagen, die kaum definierbaren Ursprungs sind, und auch Natur- und Tierlaute finden ihren Einsatz. Insgesamt mutet das Geschehen in diesem Abschnitt etwas schräg an, sind doch Melodiegebungen und rhythmische Untermalung im eigentlichen Sinne nicht gegeben. Freunde von Field Recordings könnten aber durchaus Freude daran finden.Am Ende ist diese Scheibe zwar etwas, was man sich mal anhören kann, stellt jedoch kein Mussdar.
Quartier23:
Hält man das Album in den Händen, ist es zunächst nicht ersichtlich, wo vorn und wo hinten ist und auch nach dem Einlegen der Scheibe ist man eher unsicher: wessen Arbeit hört man gerade? In Reminiszenz an die Vinylschallplatte erscheint diese CD im geschrumpften Gatefold-Cover mit – von der Schallplatte bekannten – Innenstecktasche. Man kann das Cover drehen und wenden, irgendwie hat man immer ein Frontcover vor Augen und auch das Innenleben der Verpackung ist dreh- und wendbar. Überraschenderweise ist beim Hören jedoch sofort klar, daß die CD mit den Titeln von RE-DRUM startet. Das russische Projekt veröffentlichte bereits vor einigen Jahren ein Album namens „S” auf dem gleichen Label und konnte danach noch einige Werke positionieren. Die hier unter dem Untertitel „Hush!” präsentierten drei Titel bestehen aus einem Gemisch von Feldaufnahmen, Samples und auf- und abebbenden Wellen von Gitarren. „Hush!” – das Verstummen und Schweigen – um die Kompositionen auf sich wirken zu lassen… Aus den drei Titeln sprüht förmlich die russische Seele; nein, besser: sie schwappt in immer wiederkehrenden Wellen in die Gehörgänge. Wellen, immer wieder Wellen – ob durch Samples bewegten Wassers oder einem melodischen Auf- und Abschwellen: „Hush!” wirkt fast meditativ.
b°tong aus der Schweiz führen den meditativen Charakter nicht fort, sondern begeben sich in experimentelle, geräuschvolle Gefilde, durchsetzt von Interferenzen nicht-irdischer Natur, Sprachfetzen und dröhnenden, willkürlich anmutenden Klängen. All dies in Kombination mag für eine Performance geeignet sein, als Konserve auf CD sind alle drei Titel – hier als Konzept „Ascending in the Light of an Alien Sun” dargeboten – zu unruhig, wirken zudem oft ziel- und planlos aneinandergereiht. Es gibt sicher hierfür ein Publikum, aber wie heißt es so schön: meins ist es nicht!
Darkroom:
Album split tra il progetto russo Re-DrUm, capitantato da Pavel Aleshin, e lo svizzero Chris Sigdell, mente di b°tong. Entrambi i nomi sono ormai attivi da tempo nel settore industriale e sperimentale, percorso con una certa passione per l’ambient lunare e gli astrattismi. Il CD presenta due parti distinte con titoli propri, ognuna strutturata su tre brani. Re-DrUm unisce partiture strumentali a field recordings per costruire temi elettroacustici rarefatti in movimento continuo („Mute”) o massificazioni tonali uniformi che assumono le fattezze di grandi arazzi policromi („Death Of The Flame”), o ancora richiami ad una natura emozionale („Sehr Sehr Weit”), con esiti che portano globalmente alla costruzione di panorami solitari e puri per mezzo di decostruzioni sonore, concretismi e note perse nel silenzio. L’isolazionismo astrale sembra essere il filo conduttore che ci traghetta verso il trittico di b°tong, più canonicamente avvezzo a toni oscuri basati su architetture industriali, suoni manipolati e samples. La matrice galattica viene palesata già nei titoli, che anticipano la full-immersion nel buio solitario di mondi misteriosi. Le linee droniche costanti vengono variate da voci, piccoli rumori evocativi e riverberi ad effetto nella paradigmatica „Vision Of Ineluctable Destiny”. Il gioco continua con riferimenti tonali sci-fi e dosate iniezioni di noise che creano sfondi lunari artefatti e filmici („The Hierophant Prepares The Candidate”), anticamera per le sornione masse melodiche della conclusiva „Into The Schwarzchild Radius”, in odore di dark ambient. Lavoro stimolante ed efficace, con b°tong più proiettato verso la soundtrack e l’elaborazione elettronica e Re-DrUm intento a sperimentare l’unione di chitarra e software. Custodia originale, con fronte e retro che corrispondono a due copertine a sé stanti e gli interni del gatefold che riportano il retro delle due cover.